niedziela, 13 marca 2016

13 marzec 20:41

20:41
O tak, właśnie takiego weekendu potrzebowałam: z przyjaciółmi obok, dużym poczuciem humoru i spontanicznymi akcjami! Tak mi tego brakowało. Humor dopisuję mi do teraz. Tyle się działo, że nie wiem od czego zacząć. Po prostu napiszę w skrócie. Z piątku na Sobotę nocka: świece, jedzenie, muzyka, zabawy, śmiech :D Sobota trochę szybko mi zleciała, bo w domu byłam o 12:00 . Musiałam posprzątać cały swój pokój i ogarnąć sama siebie, bo wyglądałam jakbym nie spała tydzień. Potem wypad z najlepszymi osobami pod Słońcem! Byłam taka zmęczona, ale moi przyjaciele od razu dodali mi siły, energii i chęci do życia. Tak się cieszę, że mogę ich mieć. Pobiegaliśmy, poskakaliśmy, pośpiewaliśmy i różne inne rzeczy. Jednym zdaniem, z nimi nie da się nudzić! :D
Są tak pozytywnie nastawieni, że jestem pod wrażeniem. Naprawdę dziękuję im, że przez nich sama staram się myśleć o wszystkim inaczej, z zupełnie innym nastawieniem niż do teraz. W Sobotę gdy już przyszłam do domu nie miałam siły na nic, po prostu wykąpałam się i położyłam spać. Sama nie wiem tak naprawdę, o której zasnęłam. A dziś wstałam o 9:00, zrobiłam naleśniki i zaniosłam mojej Renatce na śniadanko. Posprzątałam całą kuchnię na błysk i musiałam się wyszykować. O 14:00 już wyszłam z domu. Ekipa taka jak zawsze i jak codziennie dużo śmiechu. To był po prostu weekend idealny. Lepszego nie mogłam sobie wymarzyć. To tylko w skrócie :) Żałuję tylko, że nie zobaczyłam się z super chłopakiem, wtedy było by idealnie! Teraz mykam robić budyń dla mojej siostrzyczki na pocieszenie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz